ODDANIE WOLNOŚCI
Milenijny Akt oddania za wolność Kościoła
ODDANIE WOLNOŚCI
Milenijny Akt oddania za wolność Kościoła
Wolność to najcenniejszy dar, jakim zostaliśmy obdarzeni przez Boga.
Dar, który kosztuje najwięcej – nas i … Boga. Bóg ryzykuje utratę człowieka, któremu bardzo łatwo utracić zdolność dobrego korzystania z wolności, poprzez złe wybory. I to właśnie odczytał niezwykle przenikliwie Ksiądz Prymas Wyszyński. Na początku osobiście, potem także podejmując ryzyko zaproponowania Kościołowi i narodowi – oddania wolności Bogu przez Maryję. Jan Paweł II nazywał później ten maryjny program Prymasa – bohaterskim. Bo istotnie, wielkiej odwagi wymagało zbudować cały program przyszłych losów Kościoła i Ojczyzny na haśle „niewola”. Chociaż wiedział, że jest to ryzykowna decyzja, był przekonany, że nie ma innej bezpiecznej drogi – bo jest to droga naśladowania Maryi. Sam tego doświadczył. Jego oddanie się w niewolę w więzieniu – przyniosło wolność. Wiedział jednak doskonale co znaczy zaproponowanie tej drogi swoim rodakom. Niewola, to słowo, które nas Polaków bardzo boli – i to od wielu pokoleń, dla których najcenniejsza była zawsze wolność. Nasi przodkowie za nią umierali, a teraz – mielibyśmy się jej dobrowolnie wyrzec? Prymas Wyszyński właśnie tego zażądał – oddania się w niewole. To mogło szokować. I miało. Potrząsnąć nami i pomóc zrozumieć, że Matce Najświętszej trzeba oddać nie to, co nic nas nie kosztuje, ale to, co jest dla nas najcenniejsze – właśnie wolność. A skąd brało się to przekonanie Prymasa Tysiąclecia, że istnieje coś cenniejszego niż własne życie, czemu warto poświęcić nawet swój naród?
On sam na początku swojego aresztowania, w Stoczku Warmińskim oddał własne życie Bogu przez ręce Maryi. Oddał się Jej w niewolę. W dokonanym 8 grudnia 1953 roku Akcie osobistego zawierzenia, wyraził pragnienie stania się sługą Matki Najświętszej, a przez to wejścia w krąg Jej współdziałania z Bogiem, zaangażowania się przez Nią w to, co najważniejsze – w sprawę zbawienia ludzkości. Tak by to Ona, która – jak naucza Kościół – jest „początkiem nowego świata”, rozszerzała w świecie Boży krąg łaski, rajski krąg zbawienia. A przez to, by znalazło się w nim jak najwięcej ludzi.
Czas Wielkiej Nowenny pomiędzy 1957-1966 rokiem, pozwolił Prymasowi dostrzec we wskazanej przez Pana drodze jej sens i znaczenie. Było to dojrzewające przekonanie że „nowy, lepszy świat” powstanie tam, gdzie ludzie zapatrzą się w piękno Maryi i pozwolą Jej zwyciężyć w swoim życiu. Kluczowym było tu słowo „pozwolić”. Prymas chciał, by naród polski wszedł w drugie tysiąclecie swego istnienia w radykalnie nowy sposób: Polacy mają oddać się Matce Bożej do pełnej dyspozycji i stać się Jej narzędziem w realizowaniu planów nieba przygotowanych na współczesne czasy.
Mimo niezrozumienia tej duszpasterskiej wizji – także w samym Kościele – Prymas był jest pewien, że uroczyste ślubowanie, które zapoczątkuje epokę maryjnej niewoli narodu, zmieni świat. Ranga tego wydarzenia była dla niego tak wielka, że chciał, by „Akt oddania Polski w macierzyńską niewolę Maryi, Matki Kościoła za wolność Kościoła Chrystusowego” został odmówiony w samym centrum obchodów Millenium Chrztu Polski na Jasnej Górze 3 maja 1966 roku. I to w obecności głowy Kościoła – papieża. Prymas Wyszyński pragnął, aby przy najwyższym Pasterzu Kościoła złożone zostało wielkie polskie wotum – zobowiązanie ochrzczonego narodu do ratowania Kościoła, nie tylko we własnej Ojczyźnie, ale na całym świecie.
Kiedy władze komunistyczne odmówiły Ojcu Świętemu Pawłowi VI zezwolenia na przyjazd, Prymas postanowił, że powstaną dwa oryginały tego aktu: jeden włożony do specjalnej tuby został umieszczony przy cudownym Obrazie, zaś drugi ofiarowany Ojcu Świętemu. Paweł VI umieścił go potem w bazylice watykańskiej – w samym sercu Kościoła. Uczynił to, przekonany, że ten akt nie jest tylko „polski”, że wiąże się z całym Kościołem powszechnym i jest dla niego ważny!
W Akcie Milenijnym znajdujemy szczególny akcent, wymownie odsłaniający na jakiej drodze stawia Prymas swój naród. Akt oddania się w niewolę za wolność Kościoła w Polsce i na świecie oznacza, że mówimy Bogu: Zrób z nami, co tylko chcesz, byleby ocalić Kościół. Cokolwiek zażądasz, czy to będzie cierpienie, prześladowanie, więzienie, śmierć, klęska – jeżeli Maryja chce się posłużyć takimi narzędziami, mówimy: „Oto jesteśmy”. Kardynał Wyszyński wprowadza naród na drogę bezwarunkowego oddania się Bogu – aż po złożenie każdego z nas i całego narodu – jako żertwy ofiarnej za ocalenie Kościoła w świecie. Ma to być zgoda na wszystko. Dla Kościoła – który dla Prymasa jest czymś najważniejszym, ważniejszym nawet niż umiłowana ojczyzna… Czyżby w duchu proroczym ten wielki Pasterz Kościoła przeczuwał, że nadchodzą czasy, w których Kościół, atakowany od wewnątrz i od zewnątrz, pogrąży się w kryzysie, jakiego nie znały ostatnie wieki? Czy już w latach 60-tych poprzedniego stulecia Prymas znalazł sposób na jego duchowe odrodzenie? A wiązał je właśnie z oddaniem najwyższej próby, zdającym się niemal „szaleństwem”, które usprawiedliwione może być jedynie przez wiarę i ma sens tylko w wierze.
Na tej drodze ‘szaleństwa wiary’ Prymas był pierwszy. Podczas swojego uwięzienia wołał do Matki Najświętszej: „Jeśli Ci to potrzebne, zabij mnie, byleby tylko Kościół w Polsce i naród był wolny, żył i pracował dla Twojej chwały”. Podobnie wysoko ustawioną poprzeczkę wskazywał swojemu narodowi. Wierzył, że za ocalenie Kościoła Polacy będą gotowi zapłacić każdą cenę. Kościół w Polsce, wtedy w roku 1966, podobnie jaki dziś, zagrożony był zniszczeniem, atakowany i prześladowany, a Prymas na to odpowiadał, że przez całkowite oddanie się Maryi do Jej dyspozycji – ubezpieczymy „Kościół święty na drugie Tysiąclecie”. A nawet więcej – że „nienaruszony skarb wiary” przekażemy następnym pokoleniom, i w ten sposób, mocami Maryi, ocalimy wolność Kościoła w Polsce i w świecie. I że zadanie to należy do każdego nas. Jak mówił Prymas ‘uczynimy to: ja, ty, nasz naród… ‘
Intuicja wiary Prymasa upewniała go, że droga ‘zwycięstwa przez Maryję’ objawi się najpierw w naszej Ojczyźnie, by kiedyś stać się drogą Kościoła w świecie. Ten oryginalny maryjny program podjęty w Polsce, miał stać się manifestem Kościoła Powszechnego. To nieomal jak „iskra”, która może sprawić, że cały Kościół ‘zapłonie’. Na pytanie: czym miałby zapłonąć? – Prymasowska odpowiedź brzmi: niewolnictwem Maryi, które zmieni świat.
W każdym dziele ktoś musi być pierwszy, ktoś musi zacząć. Prymas Wyszyński sprawia, że w tym dziele maryjnym pierwsza jest to Polska. Od 1966 r. słowa „jesteśmy niewolnikami Maryi” odnoszą się do całego narodu, który jako jedyny na świecie stał się „narodem Totus Tuus”, oddanym całkowicie do dyspozycji Matki Bożej, nie tylko przez poszczególne jednostki, ale przez wspólnotę narodową. Prymas wiedział, że jest to wielkie zobowiązanie, ale i zapowiedź wielkich łask. Aż po otrzymanie – jak uczył św. Ludwik Maria Grignion de Monfort – tego wszystkiego, co jest w Maryi, bo Ona, na mocy tego aktu – staje się dla narodu polskiego „Tota Tua” – „cała Twoja, Polsko!”.
Propagowana przez Prymasa Tysiąclecia narodowa droga maryjna, od samego początku była mocno krytykowana i kontestowana przez wielu ludzi, także w Kościele. Kardynał Wyszyński przedstawiony był, jako człowiek zacofany, próbujący cofnąć Kościół w Polsce o kilka wieków, zaś o samej idei „niewolnictwa” mówiono, jako o czymś przestarzałym i obcym duchowości Polaków. W tym zmaganiu z niezrozumieniem także w wymiarze teologicznym, przy Prymasie Wyszyńskim stanął Abp Karol Wojtyła, który wyraziście potwierdził tę formę pobożności, pisząc komentarz do Millenijnego Aktu Oddania. Czytamy w nim m.in.: „Znaczenie słowa „niewola” tak dotkliwe dla nas, Polaków, kryje w sobie podobny paradoks, jak słowa Ewangelii o własnym życiu, które trzeba stracić, ażeby je zyskać (por. Mt 10,39). Miłość stanowi spełnienie wolności, a równocześnie do jej istoty należy przynależeć – czyli nie być wolnym, albo raczej być wolnym w sposób dojrzały! Jednakże tego „nie-bycia-wolnym” w miłości nigdy nie odczuwa się jako niewoli, nie odczuwa jako niewoli matka, że jest uwiązana przy chorym dziecku, lecz jako afirmację swojej wolności, jako jej spełnienie. Wtedy jest najbardziej wolna! Oddanie w niewolę wskazuje więc na „szczególną zależność”, na świętą zależność i na „bezwzględną ufność”. Bez tej zależności świętej, bez tej ufności heroicznej, życie ludzkie jest nijakie! Tak więc słowo „niewola”, które nas zawsze boli, w tym jednym miejscu nas nie boli. W tym jednym odniesieniu napełnia nas ufnością, radością posiadania wolności! Tutaj zawsze byliśmy wolni”.
Po uroczystościach milenijnych, późniejszy papież Jan Paweł II, mówił też: „Tu i teraz… pragniemy Ci Matko Chrystusowa oddać całą naszą przyszłość. Czynimy to bardzo skrupulatnie i bardzo gruntownie (…) bo chcemy stworzyć mocny fundament dla przyszłości naszego narodu (…). Ten mocny fundament znajdujemy w doskonałym nabożeństwie do Ciebie, Matki Chrystusowej, Bogarodzicy.(…) Jesteś fundamentem, na którym budujemy i zawierzamy naszą przyszłość… Zawierzamy Ci tych, którzy po nas przyjdą, ażeby mieli jednego z nami ducha, ażeby tego ducha nikt i nic nie zgasiło. (…) W Twoich rękach cała nasza przeszłość i w Twoich rękach cała nasza przyszłość. Amen.”
Powtórzmy – „Mocny fundament dla przyszłości naszego narodu” znajdujemy „w doskonałym nabożeństwie” do Matki Bożej – narodowym niewolnictwo maryjnym… To mocne wskazanie Prymasa Wyszyńskiego, jak echem niesie się w przyszłość i w naszych czasach odbija się przypomnieniem: „Wszak wszystko w Polsce oddaliśmy w Jej dłonie. Idzie teraz o to, aby jak najwięcej ludzi włączyło się świadomie w ten promienny nurt oddania wszystkiego w Polsce w dłonie Maryi.” Prymas doskonale zdawał sobie sprawę jak długa i trudna droga ściele się, że przed Kościołem w Polsce, że idea narodowego niewolnictwa – tej gotowej na wszystko służby Maryi – bardziej przypomina zasiane ziarno, niż dojrzały owoc. Wiedział też jednak i to, że najlepszym czasem na siew tej idei, która jest w stanie zmienić świat – przez Polskę – był Jubileusz Millenium Chrztu. Wydarzenie, z którego niezmiennie bije światło, mające moc rozpraszania wszelkiej ciemności. W doświadczeniu każdego ochrzczonego. Człowieka i narodu. W czasie mniej lub bardziej świadomego odrzucenia idei świętego niewolnictwa, w imię pragnienie ‘odzyskiwania wolności’ po swojemu, przez samowolne decydowanie o swoim losie – zdumiewa fakt, że jego idea jest dziś wśród Polaków tak żywa – nawet wśród tych, którzy nie znają „milenijnego znaku”. Dziś, kiedy Kościół bardzo potrzebuje ludzi, którzy oddadzą się jako żertwa ofiarna za jego wolność i uzdrowienie, w naszym narodzie tysiące głosów powtarza słowa kard. Wyszyńskiego: „Jestem gotowy na wszystko”. Realizując przez to jego maryjny Akt oddania za wolność Kościoła.
Modlitwa poranna
Modlitwa Pańska… Pozdrowienie Anielskie…Wierzę… Dziesięć
Przykazań… Anioł Pański… Godzinki
Odczytanie Ewangelii wg św. Marka
Kyrie eleison, Chryste eleison, Kyrie eleison
O błogosławiony Krzyżu święty,
– broń nas (powtarzają wszyscy)
O Krzyżu święty, drzewo życia,
O Krzyżu święty, zbawienie nasze,
Krzyżu święty, źródło pragnących,
Źródło wszelkiego błogosławieństwa,
Pożądanie świętych,
Radości Apostołów,
Chwało męczenników,
Wesele wyznawców,
Tarczo dziewic,
Zadatku szczęśliwości wiecznej,
Ozdobo całego chrześcijaństwa,
Pociecho cierpiącego Kościoła,
Zbrojo pielgrzymującego Kościoła,
Chwało niebieskiego Kościoła,
Obrono i opieko chrześcijan,
Od patriarchów i proroków przewidziany znaku zbawienia świata,
Postrachu złych duchów,
Pociecho wszystkich strapionych,
Mądrości wiernych,
Nadziejo grzeszników,
Porcie tonących,
Światło sprawiedliwych,
Pokrzepienie ubogich,
Zmartwychwstanie umarłych,
Przewodniku do nieba,
Zadatku wiecznej szczęśliwości,
Krzyżu święty, któryś był godny nosić Zbawiciela świata,
Krzyżu święty na którym śmierć została pokonana,
Przez pięć ran Twoich przenajświętszych
– wysłuchaj nas Jezu (powtarzają wszyscy)
Przez przenajdroższą krew Twoją,
Abyśmy Krzyża świętego owoce zawsze w sobie czuć mogli,
Abyśmy zawsze byli prawdziwymi miłośnikami Krzyża świętego,
Abyśmy w niczym chwały nie szukali, tylko w świętym Krzyżu Twoim,
Abyśmy się w cierpliwości coraz bardziej za łaską Twoją utwierdzali,
Abyśmy mocą Twego Krzyża od wszelkich niebezpieczeństw ciała i duszy
uwolnieni byli,
Módlmy się: Wejrzyj, prosimy Cię Panie na lud Twój za który Pan nasz
Jezus Chrystus nie wzbraniał się oddać w ręce grzeszników i ponieść
śmierć krzyżową. Amen.
Fundusz solidarnościowy
Idę z Tobą!
Również i w tym roku będzie można wesprzeć fundusz "Idę z Tobą". Jest wiele osób, które nie mogą wybrać się na pątniczy szlak, gdyż sytuacja finansowa nie pozwala im na pokrycie kosztów pielgrzymki. Dlatego zapraszamy chętnych, by wsparli nasz Fundusz. W ten sposób pielgrzym, który będzie korzystał z takiej pomocy poniesie intencję ofiarodawcy przed tron Matki Bożej. Zainteresowani mogą zgłaszać swoją pomoc u księży proboszczów, w Sekretariacie Pielgrzymki, bądź bezpośrednio wpłacać kwotę na konto:
Pielgrzymka Archidiecezji Lubelskiej,
ul. Wyszyńskiego 2, 20-950 Lublin
Tytułem:darowizna na fundusz solidarnościowy
PATRONI MEDIALNI
TRANSMISJA LIVE
OBSŁUGA REKLAMOWA
PRZYJACIELE
PARTNER
TECHNOLOGICZNY