AKTUALNOŚCI
10 sierpnia
DZIEŃ SIÓDMY wtorek, 10 sierpnia 2021
Dyminy – Małogoszcz grupy 3, 2, 4
Eucharystia – prawdziwe życie
Modlitwa poranna
Kiedy ranne wstają zorze… Modlitwa Pańska, Pozdrowienie Anielskie, Skład Apostolski, Dekalog, Anioł Pański, Godzinki o Niepokalanym Poczęciu NMP; Suplikacja (Święty Boże) – z prośbą o oddalenie epidemii
DZIEŃ 7.
WSPARCIE EDUKACYJNE OFIAR PRZEŚLADOWAŃ (POMOC KOŚCIOŁOWI W POTRZEBIE)
Można by przywołać przysłowie: Wszystko dobre, co się dobrze kończy. Taki też obraz przedstawia nam Księga Daniela. „ I zgromadzili się satrapowie namiestnicy, zwierzchnicy i doradcy króla i widzieli, że ogień nie ogarnął ciał tych mężów i włos z ich głowy nie był spalony, a ich odzienie nie było zniszczone ani też swąd ognia ich nie przeniknął” (Dn 3,27).
Ale to nie oznacza, że Bóg zawsze ochroni chrześcijan od cierpienia i bólu. Pismo Święte wzywa nas, abyśmy byli przygotowani na cierpienie. „Posyłam Was na pracę bez nagrody, na ciężki, twardy i niewdzięczny los. Niezrozumienie, drwiny i obmowy… Posyłam was przydawać do mych trzód. Tak jak Ojciec mój posłał mnie, tak i ja Was ślę.” To słowa jednej ze starych znanych piosenek. Chciałoby się skomentować, że twarda jest ta mowa, nawet gdy się jej treść śpiewa.
A co powiedzieć, kiedy ofiarami prześladowań są dzieci i kobiety, które potem w swych łonach noszą dzieci prześladowców, rodzą je i wychowują .Jakże to trudne dla nas, a jakie musi być dla nich. Co może czuć młoda dziewczyna gwałcona 10 razy dziennie? Pytały się po odbytej już terapii: Kim jestem – zwierzęciem? Ile trzeba mieć siły, aby pokochać te dzieci. A jaką ma się traumę, gdy jest się dziesięcioletnim chłopcem, któremu daje się do ręki broń i karze zabijać? Co się musi dziać w tych dzieciach i jaką muszą przejść gehennę, że z biegiem czasu to im powszednieje i stają się zawodowymi przestępcami, a te <umiejętności> przekazują następnym…
Co można zrobić, jak pomóc? To jest zadanie dla nas, aby ich wyrwać z ich świata. Po prostu, zamiast broni dajmy im do ręki książkę czy plecak i wspierajmy ich wykształcenie. Wspierajmy ich nie tylko modlitwą, ale i finansowo. To im zapewni przyszłość, a nam pomoże osiągnąć życie wieczne. Jedna z konkretnych możliwości wsparcia jest następująca: Niech każdy z nas wyśle co miesiąc na konto Pomocy Kościołowi w Potrzebie 5 zł. Słownie: pięć złotych. To jest jedno ciastko z kawą wypitą w domu. A dla nich to wielkie wsparcie . W Afryce robotnik zarabia 1-1,5 dolara dziennie. Czy naprawdę nie stać nas na tak drobny gest, który ratuje życie dziecka… Zróbmy rachunek sumienia z tego, ile marnujemy pieniędzy i ile rzeczy kupujemy, też: ile wyrzucamy? Nasze dzieci czasami już nie chcą oglądać naszych niespodzianek i prezentów. Pomyślmy o chrześcijanach, idących na śmierć w Chinach czy Korei Północnej… W krajach islamskich nasi bracia w wierze ciągle stoją przed „ognistymi piecami” i grozi im powieszenie lub ścięcie. W Pakistanie, czyli Islamskiej Republice Pakistanu, za zwykły donos, bez przedstawienia dowodów, że się np. sprofanowało Koran – jest kara śmierci lub długie więzienie. Wszyscy słyszeliśmy o sprawie pakistańskiej katoliczki Asii Bibi, która 10 lat przebywała w więzieniu, w tym 8 lat w celi śmierci, oskarżona o rzekome bluźnierstwo. Dzięki przede wszystkim reakcji społeczności międzynarodowej w końcu została uwolniona i dziś chce być niejako głosem prześladowanych chrześcijan w świecie. Mówiła o tym w lipcu podczas międzynarodowego szczytu w Waszyngtonie, poświęconego wolności religijnej.
Zainteresujmy się tym problemem i otwórzmy nasze serca dla prześladowanych chrześcijan, a wtedy zobaczymy, w jak pięknym miejscu na świecie dane nam jest żyć. Podzielmy się z nimi naszą modlitwą, pieniędzmi, czasem – a Pan sprawi, że nasze frustracje i narzekania zamienią się w płomienie miłości i rozpalą innych i zobaczymy nie tylko jak Kościół jest grzeszny, ale także piękny. I to będzie nasza siła. Płomienie błogosławieństwa spalą w nas jedyne to, co powinno być zniszczone – grzech…
I jeszcze – słynny dzisiejszy Patron, diakon – męczennik.
Przenieśmy się teraz w wyobraźni w czasie wstecz 18 stuleci, ku epoce liturgicznego Patrona dzisiejszego dnia, jednego z najsłynniejszych chrześcijańskich męczenników… Oto pierwsze dni sierpnia 258 roku. Trwają prześladowania chrześcijan z rąk cesarza Waleriana. Najpierw męczeńsko ginie papież Sykstus II i paru diakonów. Wawrzyniec – diakon zarządzający majątkiem Kościoła w Rzymie i opiekun ubogich – otrzymał szansę: zachowa życie, gdy namiestnikowi rzymskiemu odda kościelne pieniądze. Wawrzyniec miał poprosić o kilka dni na zebranie „skarbów Kościoła”. I zebrał owe skarby: przyprowadził rzymską biedotę, którą Kościół wspierał… Srogo za to zapłacił: cesarz Walerian nakazał wyjątkowe tortury. Polecił diakona przypalać rozciągniętego na rusztach. Okrutnie torturowany, zachował nadprzyrodzony pokój ducha. Św. Leon Wielki komentował później postawę Wawrzyńca: „Jak silny musiał być ogień miłości Chrystusowej, skoro gasił on żar ognia naturalnego!”. Jak wielką wagę przypisywano ofierze świętego diakona, świadczy porównanie zapisane przez św. Augustyna – że tak jak Jerozolima szczyci się Szczepanem, tak Rzym jest dumny z Wawrzyńca. Jego imię wpisano do kanonu Mszy św. i do Litanii do Wszystkich Świętych. Męczeńska wiara Wawrzyńca dała mu – jak opisują hagiografie – różne niebiańskie przywileje i posługi: np. że co piątek uwalnia z czyśćca choćby jedną duszę. A rzymski imperator? Walerian I jako jedyny z cesarzy dostał się i zmarł w niewoli, służąc w upokorzeniu perskiemu wodzowi jako podnóżek przy wsiadaniu na konia. I choć wpisano go potem w poczet rzymskich bóstw, to może jednak św. Wawrzyniec wymodlił mu z nieba łaskę pojednania z prawdziwym Bogiem i może nawet w któryś piątek przeprowadził z czyśćca do wiecznej radości.
Litania do św. Wawrzyńca
Kyrie, eleison, Chryste, eleison, Kyrie, eleison.
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, módl się za nami.
Święta Boża Rodzicielko,
Święta Panno nad pannami,
Święty Wawrzyńcze, Męczenniku,
Święty Wawrzyńcze, Lewito rzymski Sykstusa Papieża,
Święty Wawrzyńcze, Diakonie najniewinniejszy,
Święty Wawrzyńcze, kolumno stałości wiary nienaruszona,
Święty Wawrzyńcze, laurze cierpliwości zawsze zielony,
Święty Wawrzyńcze, naśladowco św. Szczepana diakona,
Święty Wawrzyńcze, wspomożycielu sierot i ubogich,
Święty Wawrzyńcze, obrońco wdów osieroconych,
Święty Wawrzyńcze, czystych panien obrońco,
Święty Wawrzyńcze, jałmużniku skarbów kościelnych,
Święty Wawrzyńcze, pelikanie krwią męczeńską płynący,
Święty Wawrzyńcze, zwycięzco srogich tyranów przez miłość,
Święty Wawrzyńcze wodzu dusz Chrystusowych,
Święty Wawrzyńcze wspomożycielu dusz w czyśćcu cierpiących,
Święty Wawrzyńcze, perło najdroższa miasta rzymskiego,
Święty Wawrzyńcze, udzielający Ciała i Krwi Chrystusowej przy ołtarzu,
Święty Wawrzyńcze, krzaku ogniem miłości gorejący,
Święty Wawrzyńcze, źródło żywe pragnących Boga,
Święty Wawrzyńcze, od głodu, ognia, zarazy i wojny szczególniejszy
Patronie,
Święty Wawrzyńcze, tarczo od strzał gniewu Bożego,
Święty Wawrzyńcze, od ognia piekielnego wybawicielu,
Święty Wawrzyńcze, chorych w gorączkach i upałach jedyna ochłodo, Święty Wawrzyńcze, towarzyszu wszystkich Świętych.
Baranku Boży, który gładzisz grzechu świata, przepuść nam Panie,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas Panie, Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.
W. Święty Wawrzyniec oddał życie za Kościół.
O. Zasłużył na wieniec zwycięstwa i z radością wstąpił do Pana, Jezusa Chrystusa.
Módlmy się. Miłosierny Boże, z gorącej miłości ku Tobie święty Wawrzyniec wiernie służył ubogim i odważnie poniósł śmierć męczeńską. Spraw, abyśmy miłowali to, co on miłował, i wypełniali to, czego uczył.
Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Msza Święta
formularz mszalny – o św. Wawrzyńcu
czytania mszalne – o św. Wawrzyńcu
Konferencja
Eucharystia – prawdziwe życie (odtwarzanie)
Modlitwa eucharystyczna
Koronka do Bożego Miłosierdzia
Z Dzienniczka siostry Faustyny
Kiedy się żegnałam z siostrami i już miałam odjechać, jedna z sióstr bardzo mnie przepraszała, że mi tak mało dopomagała w obowiązku i że nie tylko mi nie dopomagała, ale że się starała zawsze utrudniać. Jednak ją w duszy uważałam za dobrodziejkę wielką, bo wyćwiczyła mnie w cierpliwości; do tego stopnia mnie ćwiczyła, że jedna ze starszych sióstr wyraziła się tak – że siostra Faustyna to albo głupia, albo święta, bo naprawdę przeciętny człowiek nie zniósłby tego, żeby tak ktoś stale robił na przekór. Ja jednak zawsze zbliżałam się do niej z życzliwością. Starała się ta pewna siostra tak utrudniać mi pracę w obowiązku, tak że pomimo mojego wysiłku, udało się jej nieraz coś zepsuć z tego, co było dobrze zrobione, jako mi sama przy pożegnaniu zeznała, przepraszając mnie bardzo. Nie chciałam wnikać w intencje jej, ale brałam to, jako doświadczenie Boże…
Różaniec
Tajemnice bolesne
Modlitwa przed Różańcem
Królowo Różańca Świętego. Oto stajemy do modlitwy różańcowej, o którą prosiłaś. Chcemy przez nią zadośćuczynić za grzechy swoje, naszych bliskich, naszej Ojczyzny i całego świata. Pragniemy modlić się szczególnie za tych, którzy najdalej odeszli od Boga i najbardziej potrzebują jego miłosierdzia. Wspomóż nas łaską, abyśmy pamiętali o tej intencji wyznaczonej przez Ciebie. Pomóż nam wynagradzać naszym różańcem cierpienia Twego Niepokalanego Serca i Najświętszego Serca Jezusowego. Amen.
-
odczytanie intencji pielgrzymów,
-
krótkie rozważanie tajemnic rózańcowych
Modlitwa na zakończenie dnia Bogurodzica.
Fragment z książki: Cuda i łaski zdziałane za przyczyną Jasnogórskiej Matki Bożej dawniej i dziś, Jasna Góra 1994, s. 235.
Świadectwo pracownicy szpitala przy ul. Św. Barbary w Częstochowie z 1962 r. „Przed kilku laty spod Częstochowy przyjechało małżeństwo z ciężko chorym synkiem, liczącym 9 miesięcy. Zmarło im już jedenaścioro dzieci, które nie żyły dłużej niż jeden rok. Również I ten synek, imieniem Marian, dostał konwulsji i był w stanie agonalnym. Przed pójściem do szpitala rodzice najpierw udali się na Jasną Górę, by prosić Matkę Bożą o ratunek. W szpitalu w Częstochowie lekarz oświadczył, że nic nie może pomóc: „Tu tylko Jasna Góra”. Ojciec dziecka powrócił na Jasną Górę, by się modlić. Kiedy przyszedł do szpitala, dziecko konało, lekarz powiedział, że to już koniec. Zrozpaczony ojciec rzuca się na ziemię i krzyczy przeraźliwym głosem: „O Boże, zabrałeś mi tyle, zostaw mi choć jedno! Matko Najświętsza, tak Ci zaufałem, nie opuszczaj mnie!” Obecni przy tym płakali, a niektórzy uciekli. Po chwili jednak dały się zauważyć objawy polepszenia, a więc nadzieja na życie. Po zbadaniu lekarz stwierdził: „Tak jest, Jasna Góra – cud” i Marian żyje.”
-
Rachunek sumienia
-
Błogosławieństwo pątników