AKTUALNOŚCI
8 sierpnia
DZIEŃ PIĄTY niedziela, 8 sierpnia 2021 Waśniów – Bieliny
grupy 3, 15, 16, 17
Słowo, które daje życie
Modlitwa poranna
Kiedy ranne wstają zorze… Modlitwa Pańska, Pozdrowienie Anielskie, Skład Apostolski, Dekalog, Anioł Pański, Godzinki o Niepokalanym Poczęciu NMP; Suplikacja (Święty Boże) – z prośbą o oddalenie epidemii
DZIEŃ 5.
HELENKA
4 lata temu polski Kościół – zwłaszcza młody polski Kościół – został zelektryzowany informacją o zamordowaniu w Boliwii świeckiej misjonarki, 26-letniej Heleny Kmieć, czy – jak wszyscy mówili – Helenki. Jak bardzo ciekawą była osobowoscią, niech poświadczy najpierw samo tylko wyliczenie głównych punktów biografii szkolno – zawodowej. Absolwentka katolickiej podstawówki w Libiążu, ukończyła gimnazjum, ale do liceum chodziła przez rok – ponieważ na dalsze kształcenie otrzymała stypendium w Wielkiej Brytanii. Po czym obrała kierunek ku tytułowi magistra inżyniera na anglojęzycznych studiach w Politechnice Śląskiej w Gliwicach. Ukończywszy je, zaczęła pracować jako… stewardessa. A jeszcze wcześniej na studiach podjęła czteroletnią naukę w klasie śpiewu solowego w szkole muzycznej, co miało praktyczny oddźwięk w scholi duszpasterstwa akademickiego i nie tylko. A jeszcze – świetlica Caritas, górskie wspinaczki, Katolicki Związek Akademicki i inne drobiazgi…
Po tym ogólnym wstępie zatrzymamy się przy wzruszającym wspomnieniu siostry śp. Helenki – Teresy, napisanym specjalnie dla nas, na naszą pielgrzymkę z głównym tematem Eucharystii.
Helenka była normalną dziewczyną – ot, może bardziej niż inne zajętą i zaangażowaną w przeróżne aktywności. Uzdolniona muzycznie, już jako pięciolatka próbowała swoich sił w grze na keyboardzie, a śpiewać zaczęła jeszcze wcześniej. W miarę dorastania okazało się, że ma również talent do języków obcych, świetnie radzi sobie z matematyką, doskonale sprawdza się w pracach manualnych – od robienia na drutach po ozdabianie pierników – a w tym wszystkim pozostaje zwykłą, skromną koleżanką, zbyt skromną żeby się chwalić tym, co udało jej się osiągnąć. I tak obdarzona przez Pana Boga oraz pracowita trafiła w 2012 roku do Wolontariatu Misyjnego „Salvator”. Jak sama mówiła, poczuła wreszcie, że jest na swoim miejscu – bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Bardzo szybko wyjechała na pierwszą placówkę: przez dwa tygodnie prowadziła półkolonie dla dzieci w węgierskim Galgaheviz. Jej kolejną misją był dwumiesięczny pobyt w Lusace, stolicy Zambii, gdzie pracowała w domu dla chłopców z ulicy. Po kolejnych półkoloniach w Timisoarze w Rumunii postanowiła, że wyjedzie gdzieś na dłużej, na pół roku, żeby móc trochę głębiej wejść w sytuację ludzi, którym chciałaby pomóc. Marzenie spełniło się 8 stycznia 2017 roku – właśnie wtedy wyleciała do Cochabamby w Boliwii z zamiarem pozostania tam aż do czerwca. Było wiele planów, prace przy otwarciu ochronki (przedszkola) sióstr służebniczek dębickich, która już wkrótce miała zapełnić się dziećmi. I – jeden człowiek, który w nocy z 23 na 24 stycznia stanął na jej drodze… W jednej chwili wszystkie plany przestały być aktualne. Helenka zginęła, zamordowana w nocy w swoim pokoju. Pozostało po niej Pismo Święte z kroplami krwi – świadectwo modlitwy poprzedniego wieczora.
Wiele razy widziałam moją siostrę, Helenkę, przystępującą do Komunii świętej. Właściwie nie pamiętam żadnej Eucharystii (a było tych naszych wspólnych Mszy Świętych pewnie kilka tysięcy), w czasie której nie przyjęłaby Ciała Chrystusa. Za to często widziałam ją przystępującą do spowiedzi, szczególnie gdy wracała do domu ze szkoły z Anglii. Pamiętam jej maile z któregoś adwentu, w których pisała do mnie, że postanowiła być codziennie na Mszy Świętej i jakie napotykała trudności, jak bardzo walczyła o to, żeby w tej Eucharystii uczestniczyć. Pamiętam jak przyjeżdżałyśmy do domu na święta – ona z Gliwic, ja z Lublina – i w Wigilię rano szłyśmy razem na 6:30 na roraty.
Wiem też, że w ostatnie dwa tygodnie życia, na ostatniej misji w Boliwii, uczestniczyła w Eucharystii codziennie. Pewnie nie zdawała sobie sprawy z tego, że to jej ostatnie czternaście Mszy Świętych w życiu. Że to jej przygotowanie na wieczną ucztę przy niebiańskim stole Pańskim. Myślę, że skoro poznała wartość Komunii Świętej tutaj, na ziemi, to ostateczne zjednoczenie z Panem Bogiem było dla niej wielkim świętem.
Dzisiaj wspominam te nasze wspólne Msze Święte z mieszaniną tęsknoty i radości. Tęsknoty, bo już nigdy nie będzie nam dane w ten sposób się spotkać, a radości – bo to są piękne wspomnienia. I wielka wdzięczność Panu Bogu, że oprócz więzów krwi łączyła nas też Krew Jezusa.
Litania do Krzyża Świętego
Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
Chryste, usłysz nas, Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z niebia, Boże, zmiłuj się nad nami
Synu, Odkupicielu świata, Boże,
Duchu Święty, Boże,
Święta Trójco, jedyny Boże,
Jezu, świata Zbawicielu,
Jezu, na śmierć krzyżową skazany,
Jezu, krzyż na swoich ramionach niosący,
Jezu, pod krzyżem upadający,
Jezu, krzyżem przygnieciony,
Jezu, na drzewo krzyża rozciągniony,
Jezu, do drzewa krzyża przybity,
Jezu, na krzyżu podwyższony,
Jezu, na krzyżu krew swoją przelewający,
Jezu, z krzyża modlący się za nieprzyjaciół,
Jezu, z krzyża przebaczający,
Jezu, z krzyża Matkę swoją żegnający,
Jezu, na krzyżu umierający,
Jezu, na krzyżu włócznią przebity,
Jezu, z krzyża złożony i pogrzebany,
Jezu, na krzyżu uwielbiony,
Krzyżu Święty, drzewo życia, ochraniaj nas
Krzyżu Święty, mocy i mądrości Boża,
Krzyżu Święty, zwycięski sztandarze chwały Chrystusa,
Krzyżu Święty, powszechny znaku zbawienia,
Krzyżu Święty, zadośćuczynienie za nasze grzechy,
Krzyżu Święty, narzędzie pojednania Boga z ludźmi,
Krzyżu Święty, źródło wszelkich łask,
Krzyżu Święty, drogowskazie chrześcijańskiego życia,
Krzyżu Święty, znaku wyznawanej wiary,
Krzyżu Święty, nauczycielu miłości i przebaczenia,
Krzyżu Święty, pociecho smutnych i cierpiących,
Krzyżu Święty, ucieczko skrzywdzonych i zrozpaczonych,
Krzyżu Święty, pomocy na drodze nawrócenia,
Krzyżu Święty, umocnienie pokutujących,
Krzyżu Święty, wolności przed zniewoleniem zła,
Krzyżu Święty, nadziejo umierających,
Krzyżu Święty, zwiastunie zmartwychwstania,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami
Módlmy się. Boże, który w drzewie Krzyża zostawiłeś nam pamiątkę męki i śmierci Twojego Syna, dozwól prosimy, taką czcią otaczać ten znak zbawienia, abyśmy nieustannie doznawali w sobie owoców Twego odkupienia. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen
Droga Krzyżowa
Pieśń: Golgoto
Podążając do Sanktuarium Św. Krzyża wspominamy ostatnią drogę, którą przeszedł Pan Jezus z krzyżem na ramionach. Prośmy Ducha Świętego o uwolnienie od rozproszeń i o pomoc w skupieniu całej uwagi na Osobie Jezusa Chrystusa wstępującego na Kalwarię dla zbawienia ludzi przez śmierć swoją.
Stacja I
Postanowienie Wysokiej Rady w sprawie Jezusa z Nazaretu
Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste…
Wówczas to zebrali się arcykapłani i starsi ludu w pałacu najwyższego kapłana, imieniem Kajfasz i odbyli naradę, żeby Jezusa podstępnie pochwycić i zabić. Lecz mówili: Tylko nie w czasie święta, żeby wzburzenie nie powstało wśród ludu (Mt 26, 3-5).
Trudno zrozumieć zamiary Wysokiej Rady Żydowskiej, która dokładnie znała zapowiedzi prorockie o Mesjaszu, Jego nauce i dziele zbawienia. Jednak zawiść, troska o własne stanowiska i godności zupełnie przesłoniły zapowiedzi prorockie o mesjaszu, Jego nauce i dziele zbawczym. Człowiek zatroskany o własne stanowisko gotów jest odrzucić nakazy płynące od Boga. Prośmy Ducha Świętego, aby nas wspierał w odrzucaniu decyzji niezgodnych z wolą Boga.
Któryś za nas cierpiał rany…
I Ty, któraś współcierpiała…
Stacja II
Pożegnalne namaszczenie Jezusa w Betanii Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste…
Gdy Jezus przebywał w Betanii, w domu Szymona Trędowatego, podeszła do Niego kobieta z alabastrowym fl akonikiem drogiego olejku i wylała Mu olejek na głowę, gdy spoczywał przy stole. Widząc to, uczniowie oburzali się, mówiąc: Na co takie marnotrawstwo? Przecież można było drogo to sprzedać i rozdać ubogim». Lecz Jezus zauważył to i rzekł do nich: Czemu sprawiacie przykrość tej kobiecie? Dobry uczynek spełniła względem Mnie (Mt.26, 6-10).
Podobnie jak trudno zrozumieć postanowienie Wysokiej Rady Żydowskiej, tym bardziej trudno przyjąć argumentację uczniów Jezusa. Są oburzeni na kobietę, która drogocennym olejem namaściła Jezusa, okazując szacunek dla Mesjasza, który gotów jest na uwięzienie, upokorzenie i śmierć dla zbawienia ludzi.
Jakże często w postępowaniu wyznawców Chrystusa gubi się hierarchia wartości. Ludzie często zapominają co jest najważniejsze, co mniej istotne i co nie ma żadnego znaczenia w dziele zbawczym.
Prośmy żarliwie Ducha Świętego o umiejętność wartościowania tego co najważniejsze, co mniej ważne i nie ma żadnej wartości.
Któryś za nas cierpiał rany…
I Ty, któraś współcierpiała…
Stacja III Wyznanie miłości bez słów Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste…
Było to przed świętem Paschy. Jezus wiedząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował… Wziąwszy prześcieradło nim się przepasał i zaczął umywać ich nogi (J 13,1-2, 5).
Jezus, syn Boga Najwyższego klęka przed apostołamii i obmywa ich stopy. Spełniając posługę służącego okazuje wielki szacunek dla godności apostołów i wszystkich ludzi. Jakże wielka jest wartość i godność każdego człowieka niezależnie od wieku i płci, od posiadanej wiedzy i zasobów majątkowych. W codziennych kontaktach z ludźmi trzeba powracać do pamiętnej i ważnej lekcji z wieczernika.
Prośmy Ducha Świętego o pomoc w naśladowaniu Jezusa w naszym codziennym obcowaniu z ludźmi – we wspólnocie rodzinnej, w środowisku pracy i w każdej codziennej sytuacji.
Któryś za nas cierpiał rany…
I Ty, któraś współcierpiała…
Stacja IV Haniebna zdrada Judasza Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste…
Podczas wieczerzy… Jezus doznał głębokiego wzruszenia I tak oświadczył… Jeden z was mnie zdradzi. Spoglądali uczniowie jeden na drugiego niepewni o kim mówi… Umoczywszy kawałek chleba podał Judaszowi…
a po spożyciu chleba zaraz wyszedł. A była noc (J 13, 27).
Przerażający mrok ogarnia człowieka po popełnieniu grzechu ciężkiego. Opis ujawnienia zdrajcy Jezusa kończy się krótkim, ale wyjątkowo tragicznym stwierdzeniem: „a była noc”. Ewangelista pisze o nocy, ale nie o tej, która codziennie powraca po dniu, lecz o mroku ciemności w duszy wiarołomnego ucznia Judasza. Każdy grzech sprowadza ciemności w duszy tych, którzy naruszają boskie przykazania.
Prośmy pokornie Chrystusa o siłę do przezwyciężania pokus dla siebie, dla bliskich i dla wszystkich wyznawcow Chrystusa. Pamiętajmy o kuszonych do odejścia od Chrystusa i Jego Kościoła.
Któryś za nas cierpiał rany…
I Ty, któraś współcierpiała…
Stacja V Sąd nad Jezusem Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste…
Jezusa postawiono przed namiestnikiem. Namiestnik zadał mu pytanie: Czy ty jesteś królem żydowskim? Jezus odpowiedział: Tak, ja nim jestem. A gdy Go oskarżali arcykapłani i starsi nic nie odpowiadał… Piłat widząc, że nic nie osiąga a wzburzenie raczej wzrasta, wziął wodę i obmył ręce wobec tłumu mówiąc: nie jestem winny krwi tego sprawiedliwego (Mt 27, 11, 34).
Namiestnik rzymski umywa ręce dając znak, że sprawa Jezusa jest mu obojętna. Mimo napomnień własnej żony, aby uwolnić Jezusa, wydaje wyrok śmierci. Symbolika umywania rąk, to praktyka stosowana powszechnie aż po dzień dzisiejszy. To nic innego jak wygodne uchylanie się od obrony niewinnego człowieka. Jest to także ucieczka od dodatkowych kłopotów. Najłatwiej powiedzieć nie znam tej sprawy, nie jestem sędzią, nie mieszam sie w cudze sprawy. Mam ręce czyste, ale puste, bez dobrych uczynków, które w oczach Bożych mają wielką wartość. Panie tchnij w nas ducha męstwa, byśmy bronili niewinnych kierując się cnotą sprawiedliwości.
Któryś za nas cierpiał rany…
I Ty, któraś współcierpiała…
Stacja VI
Jezus odrzucony przez swoich rodaków Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste…
Był zwyczaj, że na każde święto namiestnik uwalniał jednego wieźnia, którego chcieli. Trzymano zaś wtedy znacznego więźnia imieniem Barabasz. Gdy więc się ze brali spytał ich Piłat, którego chcecie, żebym wam uwolnił, Barabasza czy Jezusa, zwanego Mesjaszem Tymczasem arcykapłani I starsi namówili tłumy, żeby prosiły o Barabasza a domagały się śmierci Jezusa. Rzekł do nich Piłat: cóż więc mam uczynić z Jezusem, którego nazywają Mesjaszem. Zawołali wszyscy: na krzyż z Nim (Mt 27, 15-23).
Trudno zrozumieć zachowanie tłumów, żądających wyroku smierci dla Jezusa. Kilka dni wcześniej witano Go z entuzjazmem jako Mesjasza i Króla. Z palmami w dłoniach wołano – hosanna Synowi Dawida. Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie. Jak łatwo manipulować tłumem, jak skutecznie można budzić negatywne nastawienie wobec innych. To, co dokonało się przed wiekami w Jeruzalem jest przestrogą dla kolejnych pokoleń. Jest ostrzeżeniem szczególnie dla wierzących. Manipulacja emocjami, szczególnie u ludzi młodych prowadzi do podważenia wiary świętej, moralności chrześcijańskiej i w konsekwencji odejścia Kościoła.
Prośmy Ducha Świętego o dar męstwa, roztropności o odwagi, zwłaszcza w życiu młodych.
Któryś za nas cierpiał rany…
I Ty, któraś współcierpiała…
Stacja VII Pomoc Szymona z Cyreny Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste…
Wychodząc z miasta spotkali pewnego człowieka z Cyreny, imieniem Szymon. Tego przymusili, żeby niósł krzyż Jego. Gdy przyszli na miejsce zwane Golgotą, tzn miejscem czaszki dali Mu pić wino zaprawione goryczą. Skosztował, ale nie chciał pić (Mt 27, 32-34).
Nie wiemy, co przeżywał Szymon Cyrenejczyk, gdy żołnierze wtłoczyli na jego barki krzyż. Zmęczony pracą w polu spieszył do domu na posiłek, na chwilę wytchnienia. Ten prosty gest pomocy wymuszony przez żołnierzy, lecz akceptowany przez Szymona wspominamy w każdej Drodze Krzyżowej przez wieki. Trzeba pamiętać, że najdrobniejszy gest pomocy bliźniemu nie uchodzi w zapomnienie u Boga. Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, mnieści uczynili.
Trzeba mieć szeroko otwarte oczy, wrażliwe serce oraz dłonie, które rozchylaja się życzliwie na widok potrzebujących.. Prośmy Jezusa, który z wdzięcznościa spoglądał na Szymona z Cyreny dzwigającego krzyż zbawienia, aby rozpalał w nas gotowość niesienia pomocy, okazywania dobroci i życzliwości bliznim,
Któryś za nas cierpiał rany…
I Ty, któraś współcierpiała…
Stacja VIII
Jezus pociesza płaczące niewiasty Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste…
Szło za Jezusem mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim, lecz Jezus zwrócił sie do nich i rzekł: córki jerozolimskie nie płaczcie nade mną, płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi (Łk 23, 27-30)
Wrażliwe kobiety pragną wesprzeć duchowo Jezusa, prowadzonego na miejsce straceń. Mogą Mu ofi arować matczyne łzy współczucia. Jezus czyta wszystko w ich sercach i wyraża wdzięczność za wszelkie oznaki współczucia i życzliwości. Przy tym bolesnym spotkaniu z ust Zbawiciela płynie głeboka przestroga do rodziców. Nie płaczcie nade mną, lecz nad waszymi dziećmi. Wrogość okazywana Jezusowi od pojmania w Ogrójcu aż po śmierć na krzyżu została przez kogoś zasiana i rozbudzona. I zaowocowała agresją. Taką agresję oglądaliśmy na ulicach Warszawy i innych miast. Czuwajcie, woła św. Piotr – przeciwnik wasz szatan krąży jak lew ryczący, szukający kogo pożreć.
Któryś za nas cierpiał rany…
I Ty, któraś współcierpiała…
Stacja IX
Krzyż, narzędzie zbrodni stał się drogowskazem Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste…
Jezus sam dźwigając krzyż wyszedł na miejsce zwane miejscem czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano a z nim dwóch innych, z jednej i z drugiej stony, pośrodku też Jezusa (J 19, 1720).
Krzyż na Golgocie, na którym zawieszono poranione ciało Jezusa stał się drogowskazem dla wszystkich ludzi. Pionowa belka krzyża wskazuje niebo – ten tajemniczy świat, gdzie Chrystus przygotował mieszkanier dla swoich wyznawców. Pozioma belka krzyża, to kierunek ku bliźniemu i temu z prawej i temu z lewej strony krzyza.
Pokornie prośmy Ducha Świętego, aby ustawiczne przypominał nam o dwóch kierunkach: ku Bogu i ku bliźniemu. To jest jedyny, niezmienny i niezawodny drogowskaz
Któryś za nas cierpiał rany…
I Ty, któraś współcierpiała…
Stacja X Miłosierdzie bez granic Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste…
Gdy przyszli na miejsce zwane czaszką ukrzyżowano tam Jezusa i złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie… Jeden ze złoczyńców urągał Mu: czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas. Lecz drugi karcąc go rzekł: ty nawet Boga się nie boisz. Chociaż tę samą karę ponosisz. My przecież sprawiedliwie odbieramy słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił. I dodał : Jezu wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego Królestwa. Jezus mu odpowiedział: dziś ze mną będziesz w raju (Łk 23, 33-38; 39-43)
Miłosierdzie Boże jest bezgraniczne wobec tych, którzy uznawszy swoje grzech proszą o wybaczenie. To przesłanie trzeba nieść do ludzi pogrążonych w grzechu, pozbawionych odwagi i śmiałości prosić o przebaczenie.
Prośmy Ducha Śiętego o rozbudzenie ufności wobec wszechmogącego Boga, który nie chce śmierci grzesznika, lecz aby się nawrócił.
Któryś za nas cierpiał rany…
I Ty, któraś współcierpiała…
Stacja XI Testament w godzinie śmierci Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste…
Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria żona Kleofasa i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował rzekł do Matki: niewiasto, oto Syn Twój. Następnie rzekł do ucznia: oto Matka Twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie (J 19, 25-27).
Opuszczając ten świat Chrystus powierza swoją Matkę umiłowanemu uczniowi, który trwał przy Nim aż do śmierci. A zalęknionych apostołów i nas włączonych do ludu Bożego uczynił dziećmi Maryi. Skoro jesteśmy Jej córkami i synami należy z godnością i szacunkiem zwracać się do Maryi, Matki Pana i naszej Matki.
Duchu Święty, który rozpalasz ogień miłości w ludzkich sercach rozbudź w nas dziecięcą ufność wobec Maryi.
Któryś za nas cierpiał rany…
I Ty, któraś współcierpiała…
Stacja XII Zachód Słońca Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste…
Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął ziemię, aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: Ojcze w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Po tych słowach wyzionął ducha (Łk 23, 44-46).
Przedziwne zjawiska towarzyszyły śmierci Jezusa. Najpierw zaćmiło się słońce i mrok ogarnął ziemię. To był czytelny znak. Kiedy gaśnie światło bardzo trudno poruszać się w mroku, nie ma możliwości wykonywania pracy, trudno rozpoznać kim jest zbliżający się człowiek. Te niezwykłe zjawiska pomagają zrozumieć słowa Jezusa – „ja jestem światłością świata: kto chodzi za mną nie porusza się w ciemności”
Prośmy Ducha Świętego, aby otwierał nasze umysły na światło przyniesione przez Chrystusa, abyśmy nie żyli w ciemnościach.
Któryś za nas cierpiał rany…
I Ty, któraś współcierpiała…
Stacja XIII Pogrzeb Zbawiciela Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste…
Był człowiek dobry i sprawiedliwy imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. Nie przystał na ich uchwałę i postępowanie. Był z miasta żydowskiego z Arymatei i oczekiwał królestwa Bożego. On to udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Zdjął z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie, w którym nikt jeszcze nie był pochowany (Łk 23, 50-54).
Obrzędy pogrzebu Jezusa sprawowano pośpiesznie przed rozpoczęciem najważnieszego święta Żydów – Paschy. Ewangeliczny opis pogrzebu przypomina ludziom wierzącym o obowiązku godnego i pobożnego grzebania umarłych oraz do modlitwy w intencji stających przed tronem Pana Wszechświata.
Prośmy Ducha Świętego, aby pobudzał nas do modlitwy za zmarłych, którzy nie mają już żdnego wpływu na swój los po śmierci.
Któryś za nas cierpiał rany…
I Ty, któraś współcierpiała…
Stacja XIV Straż przy grobie Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste…
Po dniu przygotowania zebrali się arcykapłani i faryzeusze u Piłata i oznajmili. Panie, przypomnieliśmy sobie, że ów oszust powiedział jeszcze za życia – po trzech dniach powstanę. Każ więc zabezpieczyć grób, aż do trzeciego dnia, żeby przypadkiem nie przyszli Jego uczniowie i nie wykradli Go i nie powiedzieli ludowi: powstał z martwych i będzie ostatnie oszustwo gorsze niż pierwsze. Rzekł Piłat: macie straż, idźcie zabezpieczcie grób jak umiecie (Mt 27, 62-65).
Zaraz po złożeniu ciała Jezusa w grobie, jego przeciwnicy rozważają w jaki sposób podważyć autentyczność nauki Jezusa z Nazaretu i Jego cudów. Wrogość, lekceważenie, niechęć do osoby Jezusa były rozbudzane przez stulecia po dzisiejszy dzień. Obecnie widzimy jak bardzo ulegają bezbożnej ideologii ludzie młodzi. Jak przed wiekami opłacano strażników grobu Pana, tak dzisiaj fi nansuje się różne instytucje i działaczy, aby naukę Jezusa i Jego czyny zostały pogrzebane.
Pomyśl rozważnie, sięgaj po lekturę, rozmawiaj z ludźmi dysponującymi rozległą wiedzą, aby umocnić swoją wiarę I nie poddać się fałszywej ideologii.
Christus vincit, Christus regnat, Christus imperat.
Któryś za nas cierpiał rany…
I Ty, któraś współcierpiała…
Msza św.
formularz mszalny – święto Podwyższenia Krzyża Św. czytania mszalne – ze święta Podwyższenia Krzyża Św.
Konferencja
Słowo, które daje życie (odtwarzanie) Liturgia słowa
Koronka do Bożego Miłosierdzia
Z Dzienniczka siostry Faustyny
O Boże mój, rozumiem to dobrze, że żądasz ode mnie tego dziecięctwa duchowego, bo wciąż przez zastępców swoich żądasz tego ode mnie. Cierpienia i przeciwności w początkach życia zakonnego przerażały mnie i odbierały mi odwagę. Toteż modliłam się nieustannie, aby mnie Jezus wzmocnił i dał mi moc Ducha swojego Świętego, żebym mogła spełnić we wszystkim Jego świętą wolę, bo od początku znałam i znam słabość swoją. Wiem dobrze, czym jestem sama z siebie, dlatego Jezus odsłonił oczom duszy mojej całą przepaść nędzy, jaką jestem, a przez to rozumiem dobrze, że cokolwiek w duszy mojej jest dobrego, jest to tylko łaska Jego święta. To poznanie nędzy mojej daje mi zarazem poznać przepaść miłosierdzia Twojego. W życiu swoim wewnętrznym patrzę jednym okiem w przepaść swej nędzy i nikczemności, jaką jestem, a drugim okiem patrzę w przepaść miłosierdzia Twego, Boże.
Różaniec
Tajemnice chwalebne
Modlitwa przed Różańcem
Królowo Różańca Świętego. Oto stajemy do modlitwy różańcowej, o którą prosiłaś. Chcemy przez nią zadośćuczynić za grzechy swoje, naszych bliskich, naszej Ojczyzny i całego świata. Pragniemy modlić się szczególnie za tych, którzy najdalej odeszli od Boga i najbardziej potrzebują jego miłosierdzia. Wspomóż nas łaską, abyśmy pamiętali o tej intencji wyznaczonej przez Ciebie. Pomóż nam wynagradzać naszym różańcem cierpienia Twego Niepokalanego Serca i Najświętszego Serca Jezusowego. Amen.
-
odczytanie intencji pielgrzymów,
-
krótkie rozważanie tajemnic rózańcowych
Modlitwa na zakończenie dnia
Bogurodzica.
Fragment z książki: Cuda i łaski zdziałane za przyczyną Jasnogórskiej Matki Bożej dawniej i dziś, Jasna Góra 1994, s. 356
Było to 3 września w godzinach porannych. Słyszeli gospodarz, mój mąż , Bolesław, liczący wówczas lat 50, ja – Helena w wieku lat 44, Maria Głaz – pomocnica domowa lat 42 I córka Wandzia w wieku 14 lat. Rozgłośnia we Wrocławiu, sławny już i znany z kilku antypolskich przemówień, tzw. „Teofi lek” zapowiada, że pochód Niemców na ziemiach Polski nie napotka na żadne przeszkody. Właśnie zbombardowano klasztor Jasnogórski, który wraz z cudownym Obrazem leży w gruzach. Jak piorun z jasnego nieba uderzyła nas ta widomość! Więc nie ma już Polski, a skoro i Jasna Góra runęła, więć żyć już nie warto!!! Przeżywaliśmy straszną rozterkę, a nawet na łzy sił zabrakło, bo wierzyć się nie chciało, że Matka Boża, w której orędownictwo tak wierzyliśmy zawsze, pozwliła na to!” (…) Taką gehennę przeżywaliśmy aż do 9 września, stale ostrzeliwani jako uchodźcy z karabinów maszynowych, chroniąc się pod drzewami, po stodołach, stajniach. Czasem udało się wynająć jakąś furmankę i tak dotarliśmy do Garbatki za Radomiem, w którym znaleźliśmy się na lotnisku, bombardowanym, a pełnym uciekającego naszego wojska. Po drodze dowiedzieliśmy się, że wiadomość radiowa była fałszywa, a Teofi lek chciał zgasić jakąkolwiek iskrę nadziei i ufność Polaków w pomoc i opiekę Matki Bożej. Jakąż radością napełnił nas widok wieży jasnogórskiej ujrzanej z daleka i Sanktuarium ze światłem, które nawet największy wróg Polski – Frank uznał za ostoję naszą, chociażby dla Ojczyznay naszej wszelkie inne światła zgasły.”
-
Rachunek sumienia
-
Błogosławięństwo pątników