AKTUALNOŚCI

Lekcja zaufania Bogu – świadectwo Marty

Jubileuszowa piesza pielgrzymka to czas podsumowań, ale też wspomnień i świadectw. Marta przesłała nam swoją niezwykłą historię życia i wpływ wędrowania na jej życie. Publikujemy treść listu, który do nas przesłała Marta. 🙂

Szczęść Boże!

Chciałabym się podzielić moim świadectwem.

W latach 2008-2016 sześć razy pielgrzymowałam z lubelska piesza pielgrzymka na Jasną Górę. Było to dla mnie niesamowite doświadczenie, które bardzo przybliżyło mnie do Boga i do ludzi i stało się bardzo ważnym elementem mojego życia.

Przez te wszystkie lata Pan Bóg bardzo wyraźnie mnie prowadził, pokazywał mi właściwie ścieżki w życiu i dawał mi poznawać swoja nieskończoną miłość, dobroć i troskę o mnie i o każdego człowieka.

Pierwszy raz pielgrzymowałam rok przed maturą i jestem przekonana, że to właśnie rekolekcje w drodze pomogły mi trzymać się właściwej Bożej ścieżki życia, gdy mając 18 lat wyprowadziłam się z rodzinnego domu w Lublinie i przeprowadziłam do Warszawy na studia, a następnie do pracy. Mimo, że już 9 lat mieszkam w Warszawie, a jako ekonomistka obracam się głównie w środowisku, w którym ludzie przywiązują wagę głównie do kariery i pieniędzy i żyją jakby Boga nie było, dzięki solidnym fundamentom wiary, jaki Bóg we mnie budował dzięki uczestnictwu w lubelskich pielgrzymkach, a w Warszawie dzięki działalności w duszpasterstwie akademickim i we wspólnocie, staram się jak najbardziej żyć Słowem Bożym, rozpoznawać i realizować Jego wolę w moim życiu i nieść Jego miłość innym ludziom.

2 lata temu ostatni raz uczestniczyłam w lubelskiej pieszej pielgrzymce na Jasną Górę. Jak każda pielgrzymka, tak i ta była dla mnie najlepsza lekcja zaufania Bogu w drobnych i wielkich rzeczach – od tego, ze Bóg zatroszczy się o posiłek dla mnie, dzięki któremu będę miała sile iść dalej i nocleg, dzięki któremu będę mogła się zregenerować po pielgrzymkowym dniu i zebrać siły na następny po kluczowe życiowe sprawy jak rodzina, zdrowie czy praca.

2 tygodnie po pielgrzymce w 2016 r. oświadczył mi się mój chłopak po 9 miesiącach bycia razem. Po kolejnych 9 miesiącach, 13 maja 2017 r., w setną rocznicę objawień fatimskich wzięliśmy ślub, a 9,5 miesiąca później, 28 lutego br. urodził się nasz pierwszy synek Mateuszek☺ zaraz po porodzie okazało się, że ma wadę przełyku i pojechał do centrum zdrowia dziecka, gdzie w pierwszej dobie życia miał 4-godzinna operacje przełyku i był w tym szpitalu przez pierwsze 3,5 tygodnia życia. To doświadczenie bardzo dużo nas nauczyło, odpowiednio ustawiło hierarchię wartości i jeszcze bardziej przybliżyło do Pana Boga. Dużo w tym okresie się modliliśmy, rozważaliśmy słowa Pisma Świętego i zawierzaliśmy Panu Bogu naszego kochanego synka i nasza rodzinę. Na szczęście Mateuszek już czwarty miesiąc jest z nami w domu i zdrowo rośnie ku uciesze całej Rodziny. Codziennie rano odmawiam z nim modlitwę 'Aniele Boży stróżu mój’, robiąc jego rączką na nim znak krzyża przed i po modlitwie i trzymając przed jego oczami książeczkę dla dzieci z tekstem modlitwy i pasującymi obrazkami. Wyciągnęłam też śpiewniki pielgrzymkowe sprzed lat i śpiewam mu piosenki pielgrzymkowe – bardzo mu się podobają, uśmiecha się, jak je słyszy i po swojemu próbuje się włączać w śpiew, ruszając rączkami i nóżkami i wydając różne dźwięki☺niestety w tym roku jeszcze nie pójdziemy na pielgrzymkę, bo nasz synek jest za mały, ale mam ogromną nadzieję, że za kilka lat, jak odchowamy Mateuszka i następne dzieci, którymi mamy nadzieję Bóg nas obdarzy, mam nadzieję, że całą Rodziną będziemy mogli pielgrzymować z lubelską pieszą pielgrzymką do naszej Matki na Jasnej Górze☺

Chciałabym zachęcić wszystkich pielgrzymów do głębokiego przeżycia tych wspaniałych rekolekcji w drodze i do pełnego zaufania Panu Bogu i Matce Najświętszej i całkowitego zawierzenia swojego życia Bogu, powiedzenia mu 'Amen’ na wszystko, co dla nas ma, jak Maryja. Kiedy odpuszczamy nasze ludzkie prowadzenie w naszym życiu i oddajemy Jemu ster, dzieją się prawdziwe przełomy. Bóg bardzo kocha wszystkie swoje dzieci i chce nas wszystkich obdarzać obfitym błogosławieństwem i pełnią życia, jeśli tylko Mu na to pozwolimy. Chce z nami być w chwilach radosnych i trudnych, nas wspierać swoja obecnością i prowadzić po wszystkich drogach naszego życia. Warto zawierzyć Mu wszystkie nasze sprawy – On chętnie się o wszystko zatroszczy, jeśli Mu na to pozwolimy. Warto być blisko Niego i cieszyć się Jego obecnością i prowadzeniem w każdej chwili życia.

Z życzeniami błogosławionej pielgrzymki i słodkich duchowych jej owoców pozdrawiam serdecznie wszystkich pielgrzymów i organizatorów i zapewniam o modlitwie i łączności duchowej.

Z Bogiem

MARTA