AKTUALNOŚCI
Po przeszczepie na szlaku
Brat Marek zawsze za ostatnią tubą w grupie szóstej. Uśmiechnięty, pogodny, pomocny, nie narzeka, chętnie natomiast porozmawia, pocieszy. Idzie po raz czwarty. Poszedł rok po przeszczepie serca, lekarze nie wiedzieli, że wybiera się na szlak. Poszedł i chodzić będzie, tak długo jak będzie mógł. – Mam za co dziękować i o co prosić – podkreśla brat Marek.
Historii podobnych jest wiele, są osoby chore, są też ci, którzy proszą o zdrowie dla najbliższych, idą kobiety w ciąży, ojcowie z synami… Każda osoba na pątniczym szlaku to wyjątkowa historia i inna intencja.