AKTUALNOŚCI
To był męczący dzień
Skwar, „wiszące powietrze” i wysoka temperatura towarzyszyły dziś lubelskim pątnikom. Dzień był długi i trudny, a pogoda nie ułatwiała wędrowania. Szczęśliwie na miejsca noclegowe dotarli już wszyscy. To ostatni nocleg pod dachem, jutro Kusięta i „noc pod gwiazdami”. Choć dziś po raz pierwszy na trasie nie było obiadu, a pielgrzymi we własnym zakresie musieli zorganizować sobie jedzenie, to wieczór w wielu grupach wyglądał zupełnie inaczej. Dojechały posiłki 🙂 i to dosłownie. W grupie nr 3 na obiad popularna „Jolka”, a więc kluski z mięsem i grzybami, była też pomidorówka. W grupie 13-tej bigos, a w 6-tce – zupa serowa.
Lubelscy pielgrzymi noc spędzają dziś w kilku miejscowościach – od Koniecpola po Ulesiu.